Espresso US - Europa wymiera - Eugeniusz Romer, Mateusz Łakomy
Liczba urodzeń w Unii Europejskiej w zeszłym roku wyniosła niecałe 3,7 mln. To najniższy notowany poziom od roku 1961, czyli od kiedy dostępne są porównywalne dane. Eurostat prognozował, że urodzą się 4 mln dzieci. W 2023 roku urodzenia spadły o 5,5 proc. w stosunku do roku poprzedniego. To także rekord, jeżeli chodzi o spadek.
Liczba urodzeń w Europie spada systematycznie od lat 60. Wiąże się to z konsekwencjami dla gospodarki i finansów publicznych. W ciągu 12 miesięcy od maja 2023 roku liczba osób zatrudnionych w ochronie zdrowia w Niemczech wzrosła o około 60 tys.
Konsekwencjami dla Europy będzie coraz większa marginalizacja kontynentu względem Azji, ale także Stanów Zjednoczonych, gdzie te zjawiska są łagodniejsze. Według prognoz ONZ, jeżeli nic się nie zmieni, Polska w 2100 roku może mieć zaledwie 14 mln mieszkańców. Starzenie się społeczeństwa oznacza też większe wydatki na emerytury i opiekę zdrowotną, które trzeba ponieść kosztem na przykład edukacji lub bezpieczeństwa
- tłumaczy demograf Mateusz Łakomy.
--------
11:50
Espresso US - Syria znów płonie - Eugeniusz Romer, Michał Nowak
Syria znów pogrąża się w konflikcie. Rebelianci z regionu Idlib rozpoczęli ofensywę przeciwko siłom rządowym Baszszara al Asada i zajęli Aleppo. Złamali w ten sposób zawieszenie broni, osiągnięte z udziałem Turcji i Rosji w 2020 roku.
Za atak odpowiadają dwa ugrupowania: Hajat Tahrir asz-Szam oraz tzw. Narodowa Armia Syryjska, w rzeczywistości będąca konglomeratem kilkudziesięciu organizacji. Obie te grupy mają szerokie wsparcie Turcji, ale Hajat Tahrir asz-Szam jest organizacją niezależną.
Dlaczego do ataku doszło teraz? Po pierwsze, po stronie Asada zabrakło bojowników Hezbollahu, który dopiero co przyjął zawieszenie broni z Izraelem. Po drugie Rosja jest zaangażowana na Ukrainie i jej kontyngent w Syrii jest słabszy
- tłumaczy Michał Nowak, ekspert portalu Nowy Ład.
--------
10:24
Espresso US - Francja na krawędzi - Eugeniusz Romer, Marcin Giełzak
Francja stoi na krawędzi kolejnego kryzysu politycznego. Rząd premiera Michel Barniera przygotował projekt budżetu, który zakłada podwyżki podatków i cięcia warte 60 mld euro. Paryż zmaga się z pięcioprocentowym deficytem budżetowym i jest objęty procedurą nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską. Dług publiczny sięga 112 proc. PKB.
Francji nie grozi scenariusz grecki czy wenezuelski. Nie ma takiej możliwości, żeby druga gospodarka strefy euro, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ i G7 zbankrutował. Natomiast zadłużenie jest wysokie i stanowi duży problem, szczególnie, jeśli mówimy o państwie, które ma ogromne ambicje jeśli chodzi o politykę międzynaordową, gospodarczą czy kulturalną.
Potrzebny będzie więc inny scenariusz, na przykład Szwedzki. Szwecja w latach 80. Także borykała się z dużym zadłużeniem, jednak dzięki zdrowym reformom udało się pokonać problemy. Budżet Barniera jest rzeczywiście sanacyjny i został przygotowany przez technokratów. Teraz jednak do gry wchodzą demagodzy i Barnierowi bardzo trudno będzie znaleźć poparcie w Zgromadzeniu Narodowym
- tłumaczy Marcin Giełzak, autor podcastu Dwie Lewe Ręce.
--------
11:02
Espresso US - Bliżej pokoju na Bliskim Wschodzie? - Eugeniusz Romer, Marcin Krzyżanowski
Izrael i Hezbollah zaakceptowały zawieszenie broni wynegocjowane za pośrednictwem Stanów Zjednoczonych i Francji. Izrael zobowiązał się wycofać swoje wojska z Libanu w ciągu 60 dni. Hezbollah ma przenieść swoje bojówki na północ kraju. Na granicy bezpieczeństwa mają pilnować siły libańskie.
Szczegóły porozumienia nie są znane. Według nieoficjalnych informacji zdobytych przez Agencję Reutera, Izrael ma raportować naruszenia umowy Stanom Zjednoczonym oraz Francji, które ocenią, czy rzeczywiście do nich doszło i podejmą odpowiednie kroki.
Według The New York Times Izrael ma obawy, że powtórzy się sytuacja z 2006 roku, kiedy po zawieszeniu broni siły libańskie nie były w stanie powtrzymać Hezbollahu. Chciał więc uzyskać zgodę na samodzielne, siłowe powstrzymywanie organizacji w razie potrzeby. Stany Zjednoczone miały ją wydać.
Obawy Izraela dotyczące powtórki z 2006 roku, kiedy to po zawieszeniu broni Hezbollah powoli rósł w siłę, nie zostały zaadresowane. Mówiło się wiele o międzynarodowych siłach pokojowych, ale niewiele z tego wyszło. Siły libańskie okazały się natomiast zbyt słabe
- tłumaczy Marcin Krzyżanowski.
--------
10:42
Espresso US - Rumunia obiera kurs na Wschód? - Eugeniusz Romer, Jakub Pieńkowski
Călin Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii, zdobywając prawie 23 proc. głosów. Było to zaskoczeniem, ponieważ sondaże przedwyborcze, jak i exit poll, wskazywały na wejście do drugiej tury obecnego premiera Marcela Ciolacu z Partii Socjaldemokratycznej oraz Eleny Lasconi, liderki centroprawicowego Związku Zbawienia Rumunii. Niektóre sondażownie wskazywały na wynik Georgescu w granicach 5 proc.
Bardzo dobry wynik Georgerscu wynika z jednej strony z radykalnego rozczarowania Rumunów obecną klasą polityczną, w szczególności Partią Socjaldemokratyczną oraz Partią Narodowo-Liberalną. W szczególności kandydat tej ostatniej wypadł słabo. Z drugiej strony jest oczekiwanie na silnego lidera, który będzie dbać o narodowe interesy rumuńskie, bazującego na etosie nacjonalistycznym, odwołującym się jeszcze do Nicolae Ceaușescu czy Iona Antonescu
- komentuje Jakub Pieńkowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.