S05: Warren Zevon – Desperados Under the Eaves
Pouczająca anegdota o artyście: kiedy był już na łożu śmierci, przywołał on do siebie syna swego i powiada mu: "Jordan, kiedy to już się stanie i będziecie sprzątać dom, chcę żebyś ty, właśnie ty, zajął się kolekcją porno". Syn dobrze znał ojca, w pamięci miał wszystkie jego ekscesy, jego uzależnienie, przemoc, wszystko, nie dziwił się więc aż tak bardzo. A że relacja ich była turbulentna, dyplomatycznie mówiąc, ale też jakoś jednak mimo wszystko bliska, czuła, być może toksyczna i może w tym właśnie rzecz, syn ze zrozumieniem podjął się zadania. I dopiero gdy ojciec był już odszedł i jemu przyszło owo zadanie faktycznie wykonać, zrozumiał swój błąd. Otóż ojcu-artyście nie chodziło o JEGO kolekcję porno. Chodziło o kolekcję Z NIM.
Taką to sceną rozpoczyna się jedna z biograficznych książek poświęconych burzliwemu, przerażającemu życiu Warrena Zevona, tak, tego sympatycznego facecika, którego większość ludzi, jeśli w ogóle zna, to z równie sympatycznego przeboju o wilkołakach w Londynie (AAAA-UUUUUU!). I jest to niewątpliwy błąd percepcyjny, bowiem nie ma nic sympatycznego ani w panu Zevonie, ani w jego flagowym, nieprzebojowym utworze, który niczym katedra - zbudowana na cudzej krzywdzie, nie łudźmy się - góruje nad krajobrazem całej muzyki kalifornijskiej, a więc być może w pewnym sensie całej muzyki amerykańskiej w ogóle. Oto wyrzyg, oto lament, oto skarga składana pod własnym adresem, której trybunał nigdy nie rozpatrzy, bo leży w rowie najebany i może w szoku jest. Panie i panowie - odcinek Samplera, o który nikt nie prosił i którego nikt nie potrzebował: Warren Zevon, "Desperados Under The Eaves".
------------
Nasze profile w social mediach:
Płytkast: https://www.facebook.com/plytkast | https://www.instagram.com/plytkast
Ambrocore (Kuba): https://www.facebook.com/ambrocore | https://www.instagram.com/ambrocore/
Muzyczny blog Glebogryzarki ztj. Afrojax (Michał): https://www.facebook.com/glebogryzarkamusic
Paweł Sajewicz: https://www.facebook.com/sajewiczpawel